czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 5

   Justin obiecał że zadzwoni wieczorem, tak też zrobił, umówiliśmy się dnia następnego w restauracji Delmonico's w Nowym Jorku, oczywiście Josh też był tam obecny, przecież Justin chciał omówić jego plany na przyszłość, cieszyłabym się, gdyby Josh'owi udało się nawiązać jakąś współpracę z Justinem, on zasługuje  na najlepsze, moim zdaniem, ma talent i szkoda byłoby aby go zmarnował.
Dalej jednak chodziły mi po głowie słowa z wczorajszej rozmowy z Justinem ' Ale fajnie by było gdybyś była moją dziewczyną ' oraz ' To nie jest rozmowa na telefon ', zastanawiało mnie to, czy Justin chce się zapytać czy może ja nie zostałabym jego dziewczyną, ale co ? ja ? dlaczego akurat ja, przecież jest tyle pięknych dziewczyn na świecie, a on wybrałby akurat mnie. Niemożliwe.

* * *
Dochodziła 10:00 więc zaczęłam przygotowywać się do spotkania z Justinem, obudziłam Josh'a, on jest strasznym śpiochem, ale nie mógłby się przecież spóźnić na jego spotkanie, prawdopodobnie najważniejsze w jego życiu, to spotkanie sądziło o jego dalszej przyszłości, być może muzycznej.

 Wyruszyliśmy na spotkanie z Biebsem, Josh był strasznie podekscytowany, było to jego pierwsze spotkanie z nim, dalej nie mógł w to uwierzyć,że Justin pomorze mu się wybić, było to jego marzenie, a on zawsze powtarza, że marzenia się spełniają, trzeba tylko o nie walczyć z całych sił i nie ważne jak jest ciężko trzeba walczyć i dążyć do ich spełnienia do samego końca.
- Emily, strasznie się denerwuje, a co jeśli Justin powie że jednak nie nadaję się na to, co jeśli ten wielki świat nie jest dla mnie ? - powiedział zdenerwowan
- Wiesz przecież że bardzo walczyłeś o to spotkanie, zawsze wierzyłeś, że kiedyś spotkasz Justina i nawiążecie współpracę ze sobą, a gdyby Justin nie byłby tobą zainteresowany nie umawiałby się z tobą na spotkanie - odpowiedziałam 
- Wiesz, może masz rację - przerwał na chwilkę - a co jeśli mi się nie uda ?
- Josh, z takiej strony to ja cię nie znałam, moim zdaniem zawsze byłeś optymistą, a jeżeli ci się nie uda to zawsze masz tą satysfakcję, że próbowałeś
- Dziękuję Emily, a ty to mnie umiesz na dychu podnieść, jesteś najlepszą siostrą na świecie
Doszliśmy na miejsce, Justin już na nas czekał, oczywiście w towarzystwie ochroniarzy , zamówił nam Cole po czym rozmawiał z Josh'em. Josh był zafascynowany cała tą rozmową, bowiem rozmawiali o jego planach na przyszłość, o tym czy chciałby zostać piosenkarzem, bo Justin nie chce, aby zmarnował się taki talent, mnie się trochę nudziło, ale ostateczny wynik ich spotkania, był taki, iż nawiązali oni współpracę ze sobą, z czego bardzo się cieszyłam, Justin zaproponował również Josh'owi, aby nagrali wspólną piosenkę w swoim czasie, ale nic na siłę, wszystko małymi kroczkami, a mógł on zajść naprawdę daleko.
Nagle Justin skierował się do mnie:
- Emily, czy mogłabyś tutaj przyjść chciałbym cię o coś zapytać
- No dobrze - podeszłam do Justina, w tym momencie zadzwonił telefon Josh'a była to Alex, jego dziewczyna, po rozmowie z nią podziękował on Justinowi i poszedł, zostaliśmy sami - A więc o co chodzi ?
- No więc ja chciałbym zapytać się ciebie, czy nie chciałabyś...
- Tak ?
- Zostać moją dziewczyną - po czym uśmiechnął się 
- Wiesz Justin, ja cię bardzo lubię, ale nie znasz mnie zbyt krótko żeby podejmować takie decyzje ? - zapytałam
- Ja jestem pewnie, że to właśnie z tobą chcę spędzić resztą swojego życia - jego głos był naprawdę przekonujący 
- Justin, ale wiesz...ja na razie wolałabym żebyśmy byli tylko przyjaciółmi
Justin jednocześnie posmutniał i oczy zrobiły mu się czerwone, jakby miał płakać, wybełkotał tylko:
- Dobrze, jak chcesz,  napiszę do ciebie wieczorem 
- Justin, przepraszam, ja nie chciałam cię zranić
- W porządku - Justin był  smutny, poszedł w stronę samochodu i odjechał.
Potem pomyślałam sobie,dlaczego nie zgodziłam się, ale przecież niekiedy wynikają nieprzyjemności z bycia z sławną, i to tak sławną osobą jak Justin.
Złamałam serce Justin'owi Bieber'owi, fatalnie się z tym czułam.

___________________________________________________________________________________

KOMENTUJCIE TO ZNAK ŻE CHCECIE CZYTAĆ : )
DZIĘKUJĘ.

PS. MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ ROZDZIAŁ PODOBA ; )

sobota, 16 marca 2013

Rozdział 4

   Tamten wieczór był po prostu niesamowity, Kathe nie umiała nawet spokojnie pogadać z Justinem, w takim była szoku, ja już bardziej, przyzwyczaiłam się.
Nie odbyło się oczywiście bez prezentu, Justin - zarówno mnie jak i Kathe, podarował przepiękny bukiet kwiatów, teraz wyobraźcie sobie, że Kathe była w jeszcze większym zaskoczeniu niż przedtem, w końcu nie dziwię jej się, byłam w takim samym na początku, ale to było dawno, teraz jest już inaczej.
To nieprawdopodobne jak szybko zmieniają się obroty sprawy - kiedyś nawet nie przypuszczałam, że spotkam Justina, dzisiaj to już nie tylko idol, to ktoś więcej.

* * *
Obudził mnie dźwięk, mojego telefonu, dostałam SMS'a od Matt'a o treści:

' Emily, czy ty byłaś wczoraj wraz z Kathe 
w kinie z Justinem ? ' 

Skąd on to wie ? Przecież ja mu nic nie mówiłam, ale pomyślałam, że Kathe mu powiedziała,odpisałam:

' Tak, a skąd wiesz ?
Pewnie Kathe ci powiedziała ; ) '

Odpisał:

' Nie, cała nowojorska prasa o was huczy.
Cytuję nagłówek z jednej " Tajemnicza dziewczyna z którą spotkał się wczoraj Justin Bieber.
Czy to coś więcej niż koleżeństwo ? "
Zrobili zdjęcie kiedy tylko ty byłaś z Justinem, pewnie myślą że jesteś jego dziewczyną ' 

Załamałam się. Nie wiedziałam co odpisać, więc nie odpisałam nic, popłakałam się, nie wiem dlaczego, ale dobijało mnie to wszystko, po co wogule godziłam się na ten wypad do kina ? Przecież wiedziałam jakie są skutki spotykania się z gwiazdą, znałam to aż za dobrze.
Dzisiaj piszę o nas nowojorskie tabloidy, jutro portale plotkarskie, a pojutrze cały świat, ale oni tym zarabiają - plotkami, Justin ma ciężko, plotki i plotki...
Ale przecież nie ma w tym nic złego, my się tylko kumplujemy, a ludzie którzy myślą że na serio nas coś łączy ( oprócz kumplowania ) muszą być totalnymi idiotami.
Takie myślenie, przywróciło mi humor, czułam się już lepiej, chodź nie do końca.
Zadzwonił do mnie Justin:
- Halo - odebrałam
- Chciałem ci tylko powiedzieć, żebyś nie przejmowała się plotkami, które krążą z tabloidach, my się kumplujemy, ale przyzwyczajaj się , że jeżeli paparazzi będą widzieć nas razem, będą krążyć plotki, że jesteśmy razem - powiedział tak od razu, bez zawahania - chodź byłoby fajnie, gdyby to było coś więcej
- Czy ty coś sugerujesz ? - zapytałam zaskoczona
- Nie...a w zasadzie tak, ale to nie jest rozmowa na telefon
- Okeej...w porządku
- A tak wogule, twój brat ma świetny głos i mega talent, chciałbym się z nim spotkać, aby z nim porozmawiać o jego planach na przyszłość
- Ty obejrzałeś ten filmik który ci niedawno wysłałam ? I co o nim sądzisz ?
- Tak jak już mówiłem, chciałbym z nim porozmawiać
- W porządku, powiem mu, a kiedy miałbyś czas na spotkanie ?
- Jak dla mnie to nawet teraz, dobrze, ja nie mogę teraz rozmawiać, zadzwonię do ciebie wieczorem, buziaczki paa - rozłączył się.
Od razu zawołałam Josh'a, myślał że coś się stało, więc szybko przyleciał
- Co jest ? - zapytał
- Justin Bieber chce się z tobą spotkać, zadzwoni do  mnie wieczorem, aby ustalić dokładną datę, godzinę i miejsce. Cieszysz się ? 
- Bardzo, nawet nie wiesz jakie jestem dumny. A w jakiej sprawie ?
- Wiesz, pamiętasz jak nagrałeś cover piosenki Justina ?
- No tak
- Właśnie, a pamiętasz też jak mówiłeś żebym nie wysyłała jej do niego ?
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że wysłałaś ją do niego
- Tak właśnie chce ci to powiedzieć, ale słuchaj dalej - przerwałam na chwilkę - bardzo mu się spodobałeś, w sensie wokalnym, chce się z tobą spotkać, po to aby omówić twoją dalsza karierę.
- Hmm... to już ma sens, dziękuję, jesteś najwspanialszą siostrą na świecie, dziękuję bardzo - nie był już na mnie zły, teraz był podekscytowany, wyszedł.

_________________________________________________________________________________

Komentujcie, to znak że chcecie czytać ; )

niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 3

   ' Roller Coaster przez chwilę, byliśmy na górze, aby następnie być blisko upadku ' - takie właśnie słowa dobiegły z pokoju Josh'a, poszłam to sprawdzić, faktycznie, Josh komponować muzykę do piosenki,którą przed chwilką napisał
- Świetny tekst - przerwałam mu
- Jak długo tu jesteś ? -zapytał
- Dość długo, żeby stwierdzić, że świetnie piszesz
- Dziękuję, wiesz tekst jest już prawie skończony, czeka mnie tylko kompozycja muzyki, wieczorem powinienem skończyć, a jutro nagram ją i wstawię na YT, a teraz pomożesz mi wybrać jakąś piosenkę od Justina, aby nagrać jej cover ?
- Nie ma sprawy Josh, może ' Nothing Like Us ' ? -zaproponowałam
- Świetny pomysł - wzięłam kamerę, a Josh zaczął śpiewać, wyszło mu rewelacyjnie, wrzuciliśmy nagranie na konto Josh'a na YT, aby podzielić się nim z światem, miał już tam wgrane kilka cover'ów, jutro nadejdzie czas na jego własną kompozycję.
- Nie liczę na nic wielkiego, mam tylko nadzieję, że Justin to zobaczy - uśmiechnął się
- To może ja do niego napiszę ? -zapytałam 
- Nie, nie chce cię do niczego wykorzystywać.
- Jak chcesz - i tak wiedziałam, że Josh bardzo tego pragnie, więc wysłałam link do nagrania na numer telefonu Justin'a z podpisem
 ' Mój brat, Josh nagrał właśnie cover twojej piosenki " Nothing Like Us ", byłabym bardzo wdzięczna, jakbyś wystawił opinię. Emily :) '
Nawet nie powiem Josh'owi że wysłałam link do Justina, nie byłby szczęśliwy, on jest typem człowiek, które chce sam zapracować na swój sukces, bez pomocy innych.

* * *
- Emily, wstawaj Kathe do ciebie - obudził mnie głos mamy, tego pięknego sobotniego ranka
Spojrzałam na zegarek, była prawie 11:00, tak długo spałam ?
- Cześć Emily ubieraj się szybko, zabiorę cię gdzieś, będziesz przeszczęśliwa - Kathe szybko wbiegła do mojego pokoju, by mi to powiedzieć
- A co się stało ? - zapytałam zaspana
- Nie zadawaj głupich pytań tylko ubieraj się i chodź
Tak te zrobiłam, ubrałam się i uczesałam - zazwyczaj mam rozpuszczone włosy ale tego dnia postanowiłam spiąć je w kucyk.
- Szybciej ! - pospieszała mnie Kathe
- Możemy iść, pa mamo, będę potem. - pożegnałam się z rodzicami i wraz z Kathe wyszliśmy
- Gdzie jedziemy ? - zapytałam jeszcze raz, niepewnie
- Zobaczysz. - Kathe nie przestawała trzymać mnie w niepewności
Po ok. 10 minutowej jeździe samochodem, dojechaliśmy do Centrum Handlowego
- Po co tu przyjechaliśmy ? - zapytałam zdziwiona
- Wejdź do środka, to sama się przekonasz
Wszystko byłoby ok, ale dlaczego Kethe od razu nie chciała mi tego powiedzieć, ciągle tylko ta niepewność i niepewność,.
Spojrzałam na Kathe takim wzrokiem że o ja cię, ale po chwili weszłam do Centrum i zobaczyłam, Justina....stał na scenie i śpiewał...ale przecież nikt o tym nie wiedział...przynajmniej ja, a jednak całe Centrum wypełnione było fanami.
- Kathe, co to ma znaczyć, czemu ja o tym nie wiedziałam ?
- Emily, widzisz, czasem dobrze że czegoś nie wiesz. - uśmiechnęła się
Wraz z Kathe próbowaliśmy dojść pod samą scenę, niestety było to nierealne, za dużo osób, postanowiliśmy więc, że pójdziemy do pobliskiej lodziarni, niestety ( a może potem stety ), niezdarna ja - jakoś mnie to już nie dziwi - wpadłam na jakiegoś chłopaka, na oko 18 lat, brunet z pięknym błękitnymi oczami.:
- Najmocniej ciebie przepraszam - powiedziałam i w tym samym momencie zrobiłam się cała czerwona
- Spokojnie, nic się nie stało każdemu może się to zdarzyć - uśmiechnął się
- Ja chyba mam pecha na to miejsce - zaśmiałam się
- Nie martw się, też jestem taki zawalaty ostatnio - powiedział - a tak wogule to Benjamin jestem, miło mi
- Emily, miło mi cię poznać Benjaminie - podałam mu rękę
- Dla ciebie Ben. - uśmiechnął się 
- W porządku Ben - odwzajemniłam uśmiech
W tym momencie podeszła do niego jego dziewczyna 
- Idź stąd i nie podrywaj mi chłopaka, on jest mój i tylko mój rozumiesz ? - powiedziała do mnie i do Kathe, żal mi było Ben'a taki fajny chłopak, a jego dziewczyna to taka zołza, momentalnie Ben zrobił się czerwony i smutny, co mieliśmy zrobić, wyszliśmy.
- Straszna zołza - powiedziała do mnie Kathe, nie zaprzeczyłam
Poszliśmy raz jeszcze, koło sceny, aby usłyszeć Justina, akurat z niej schodził, zauważył mnie, gdy wychodził z Centrum, zawołał do mnie:
- Cześć - po czym podszedł i mnie przytulił, od razu zebrała się przy nas grupka paparazzi, zadając głupie pytania typu czy jestem jego nową dziewczyną, Justin szybko ich spławił, ale najpierw powiedział że jestem tylko jego dobrą przyjaciółką
- Miałabyś ochotę wybrać się dzisiaj do kina ze mną, jeżeli tylko zechcesz możesz wsiąść ze sobą swoją koleżankę
- Pewnie, że miałabym ochotę - pomyślałam, że to świetny pomysł
- To jesteśmy umówieni o 20:00 przyjadę po was - uśmiechnął się do mnie i do Kathe, po czym wszedł do samochodu i odjechał.
- Dzisiaj kino z Justinem, jesteśmy szczęściary - zaczęła płakać ze szczęścia
- Kathe, nie płacz, powinnaś być szczęśliwa. - uśmiechnęłam się.
Masz rację, chodźmy do ciebie,przygotujemy się na wieczór.

___________________________________________________________________________

KOMENTUJCIE TO ZNAK ŻE CHCECIE CZYTAĆ :)


sobota, 2 marca 2013

Rozdział 2

   Poprzedni wieczór był po prostu niesamowity, przeżyłam najlepsze chwile w moim życiu, Justin jest taki słodki, na żywo wygląda nawet lepiej niż na zdjęciach, otrzymałam od niego bukiet czerwonych róż oraz złoty naszyjnik z literką ' J ' .
Nigdy - nawet w najśmielszych marzeniach, nie przypuszczałabym, że spotka mnie coś tak niesamowitego, tak niewyobrażalnego, Justin powiedział mi że chętnie spotka się ze mną ponownie, tylko nie wie kiedy bo wieczorem wylatuje do Londynu, gdzie zagra serie koncertu, więc na razie nie ma czasu ale postara się go mieć jak najwięcej dla mnie, powiedział że bardzo go inspiruję.
To było zabawne, jeszcze parę dni temu nie przypuszczałabym że spotka mnie tak wspaniała rzecz, przecież spotkanie z Justinem odbyło się tak z dnia na dzień, on ledwo mnie znał a już zaprosił mnie na kolację, wspaniały moment.

* * *
Kiedy wróciłam do domu, mama z tatą od razu zapytali się mnie, gdzie i z kim byłam opowiedziałam im więc, że na kolacji z Justinem Bieberem na początku nie chcieli mi uwierzyć, do czasu kiedy nie pokazałam im pamiątkowych zdjęć, byli w szoku, obaj spojrzeli na siebie z takim wzrokiem że o ja cię, mama od razu zaczęła prawić mi kazania  o odpowiedzialności jakie wynikaj z bycia ze sławną osobą, tata uspokoił  ją mówiąc że to tylko kolacja, nic wielkiego, od razu pomyślałam sobie, że myśli on że była to TYLKO kolacja, dla mnie to coś więcej, nie była to TYLKO zwykła  kolacja, było to spełnienie największego marzenia.

Poszłam do swojego pokoju, prawie już spałam, gdy dostałam SMS'a, tak był to Justin, napisał coś w tym stylu:

' Emily. Jesteś moją inspiracją 
dziękuję za cudowny wieczór, mam nadzieję powtórzyć ją kiedyś.
Za niedługo wylatuję do Londynu i nie będę miał okazji widzieć cię, ale
gdy tylko wrócę obiecaj że spotkasz się ze mną ponownie.
TO BĘDZIE NIESAMOWITE. SWAG.
Dobranoc. Twój Justin. '

' Twój Justin ' ? Nie wiedziałam dokładnie o co mu chodzi, od razu w głowie narodziło mi się wiele pytań
CZY PODOBAM SIĘ JUSTINOWI ?
A MOŻE TO WSZYSTKO JEST DLA SZPANU ?
MOŻE TO PO PROSTU TO GŁUPIE ZAUROCZENIE ?
ALBO ŻARTY ?

Ale przecież Justin sam powiedział, że nie mówi sobie w kim ma się zakochać, to dzieje się naturalnie.


Następnego dnia, postanowiłam że zadzwonię do Matt'a, zmartwiła mnie wczorajsza sytuacja, no wiecie, to że poszedł do domu cały zapłakany zaraz po rozmowie ze swoją mamą.
Nie odbierał. Zadzwoniłam ponownie, znów to samo, w końcu po paru minutach oddzwonił
- Przepraszam, że nie odbierałem wcześniej, nie słyszałem telefonu - powiedział to takim smutnym głosem, że już na pewno wiedziałam, że coś się stało Matt jest raczej pogodnym chłopkiem
- Dlaczego wczoraj poszłeś taki zapłakany ? Czy coś się stało ? - zapytałam
- Jesteś moją przyjaciółką i powiem ci - przerwał na chwilkę - mój tata miał wczoraj wypadek samochodowy i jest w bardzo ciężkim stanie, nie wiadomo czy z tego wyjdzie
Przez chwilkę nie wiedziałam co powiedzieć i rozpłakałam się, tatę Matt'a traktowałam jak drugiego ojca, ta wiadomość przytłoczyła mnie
- Emily, nie płacz mi też jest ciężko ale jakoś się trzymam, wiem że bardzo lubiłaś mojego tatę, miejmy nadzieję że z tego wyjdzie, NA PEWNO WYJDZIE - pocieszał mnie Matt
- Twój tata jest wspaniałym człowiekiem, traktuje go jak drugiego ojca
- Wiem, Emily przepraszam cię ale muszę już kończyć, do zobaczenia,pa
- Pa - powiedziałam, po czym zakończyłam naszą rozmowę
Znów zaczęłam płakać, prawdopodobnie mój płacz usłyszała Josh, bo przyszedł do mnie z pytaniem czy czy coś się stało, więc opowiedziałam mu o wypadku, jakie przytrafiło się ojcu Matt'a , próbował mnie pocieszyć, chyba mu się udało bo zeszliśmy na temat Justina i wczorajszej kolacji, opowiedziałam mu też i o niej, Josh poszedł pisać swoją nową piosenkę - jak wiecie, bądź jeszcze tego nie wiecie chce on zostać piosenkarzem.
Humor poprawił mi się, napisałam do Justina SMS'a:

' Powodzenia dzisiaj wieczorem ; ) 
Emily. '

Odpisał mi, że beze mnie to nie to samo, on jest słodki, mówię to już po raz kolejny, ale właśnie tak jest.
Zachowuje się jakbyśmy byli parą - zachowuje się tak jak Matt wczoraj - ale tak nie było,  znaliśmy się zaledwie 3 dni.

________________________________________________________________________________

KOMENTUJCIE TO ZNAK ŻE CHCECIE CZYTAĆ